Globalna Konferencja Edukatorów Domowych. GHEC 2012,Berlin.

 W dniach 2-4 listopada w Berlinie odbywała się Globalna Konferencja Edukatorów Domowych. Zdecydowaliśmy się wziąć w niej udział i naprawdę było warto. W konferencji brali udział politycy, prawnicy i naukowcy, którzy aktywnie interesują się edukacją domową oraz rodzice i dzieci edukacji domowej. Byli tam ludzie z pięciu kontynentów. Wywarło na nas duże wrażenie to, że w innych krajach, nawet tych bardzo odległych są rodzice, którzy myślą podobnie jak my – edukujący w domu. Niestety także napotykają na podobne problemy. Celem konferencji była współpraca na rzecz wspierania rodzin edukacji domowej – szczególnie tam gdzie sytuacja jest najtrudniejsza np. Szwecja czy Niemcy – gdzie prawo w ogóle zabrania edukacji domowej pod karą pozbawienia praw rodzicielskich i umieszczenia dziecka w ośrodku opiekuńczym, a służby socjalne mają większe uprawnienia niż rodzice. Dlatego też na konferencję zostali zaproszeni doświadczeni prawnicy, którzy mówili od strony formalnej o prawach człowieka do wolności decydowania w podstawowych obszarach życia. Do tego znamienici naukowcy, którzy udowadniali na podstawie przeprowadzonych badań, dlaczego wychowanie w rodzinie przez zaangażowanych rodziców daje najlepsze rezultaty. Dlaczego edukacja domowa działa? Dlaczego socjalizacja w rodzinie przynosi znacznie lepsze skutki niż w grupie rówieśników? Byli też zaproszeni ci, którzy sami przebyli edukację domową i mogli podzielić się swoimi doświadczeniami i spostrzeżeniami. Są to ludzie, którzy mają konkretne osiągnięcia i sukcesy w swoim życiu. Aktywni, pełni energii i pasji dla tego, co robią. Wszystkie wykłady były przygotowane na najwyższym poziomie. Otwarci i kompetentni wykładowcy. Byliśmy pod dużym wrażeniem. Konferencja zgromadziła ludzi, którzy należą do elit, co było widoczne nie tylko w tym, co mówili, ale jaki poziom reprezentowali swoim zaangażowaniem, postawą, sposobem mówienia, taktem i otwartością. Sama atmosfera konferencji już była bardzo zachęcająca. Dodatkowo przekazywane treści dawały świeże spojrzenie na sprawy edukacji w domu.
Było to ważne wydarzenie międzynarodowe. Współpraca wielu organizacji dowodzi ważności sprawy. Troska o prawo do pierwszeństwa rodziców w sprawie decydowania o edukacji ma ogromne znaczenie. Jest to nadrzędne prawo, które rząd każdego kraju powinien respektować i chronić. Wiele razy wspominano o kompetencjach rodziców, jako tych, którzy wkładają swoje serce w edukację, przez co ma ona wysoką skuteczność i nieocenioną wartość. Edukacja następuje w kontekście relacji. Nie tylko treści mają znaczenie ale ich kontekst, wydobycie tego co jest ważne. Nie mówcie o sobie – jesteśmy tylko rodzicami – mówił jeden z prelegentów. Bądźcie świadomi rangi zaangażowania w ten najważniejszy okres życia waszych dzieci. Wasz wysiłek jest nieoceniony. Miłości i relacji rodziców z dziećmi nie da się zastąpić niczym innym. Za doprowadzenie dzieci do dojrzałości rodzice powinni zostać obdarowani najwyższym uznaniem i szacunkiem. (Szkoda, że w naszym kraju lansujemy raczej „specjalistów” od wszystkiego, niż wspieramy matki i ojców).


Kilka ważnych myśli – „perełek” – dla rodziców edukacji domowej.

  1. Naukowcy i specjaliści mówią, że jeszcze ważniejsze od treści, które chcemy przekazać są warunki, w jakich to robimy. Czyli ważna jest atmosfera, w jakiej pracujemy.
    Cały wzrost wynika z tego, że ktoś z pełnym przekonaniem i uczuciem pokazał, że jakieś rzeczy są ważne. Oznacza to, że sposób przekazania wiedzy ma decydujące znaczenie. To pozwala dzieciom na zaangażowanie się i daje im poczucie możliwości.

  2. W nauce muszą następować fazy zaangażowania i odpoczynku. Mamy nieraz fałszywe wyobrażenie, że mózg jest jak komputer, który przyswaja informacje. A to nie prawda.
    Jeśli w procesie poznawania nie ma emocji i kontaktu z drugim człowiekiem to nie następuje wzrost. Musimy zawalczyć o serca dzieci i o ich uczucia. Zadbajmy o czas, kiedy jesteśmy razem i poświęcajmy czas na zabawy. Wtedy nie ma rywalizacji i oceniania. Dzieci emocjonalnie potrzebują domu. Dzieci wyrwane z domu tracą kontekst emocjonalny nauki, tracą kontakt ze swoimi korzeniami.

  3. Nauczanie powinno być częścią procesu odkrywania potencjału, który tkwi w każdym człowieku.

  4. Socjalizacja w edukacji domowej nie następuje tylko w jednej grupie rówieśników, z jednej klasy, szkoły czy nawet jednego miasta, ale z ludźmi w różnym wieku, z różnych miejsc, starszych i młodszych, różnorodnych, o różnych zdolnościach i zainteresowaniach – to jest dobra, realna socjalizacja. Nie ma rywalizacji, niedostatków. Nasze mocne strony są naszą siłą.

  5. W domu nie chodzi o to, aby uczyć kogoś, ale spowodować, żeby sam się chciał rozwijać. Jeśli nauczymy tego – reszta stanie się sama.

  6. Mózg rozwija się silnie tam, gdzie mu dajemy pożywkę i angażujemy się emocjonalnie. Nie ma nieinteligentnych ludzi. Jeżeli zajmujesz się czymś z entuzjazmem, to daje dzieciom i rodzinie możliwość odkrywania. Wtedy budują się kompetencje. Stajesz się kompetentnym człowiekiem. Uczysz się na bazie entuzjazmu i odnosisz sukces. Inteligencja jest ubocznym skutkiem entuzjazmu. Kompetencje są skutkiem wkładania serca w to, co robimy. Kwalifikacje posiada ten, kto wyuczył się w jakiejś dziedzinie. Tym, że posiadamy tylko kwalifikacje nie zapalimy innych do odkrywania i zaangażowania. Ważne, aby zapalić dzieci do uczenia się. Pozwól im rozwijać się w dziedzinach, które dają im radość. Interesować się = działać.

  7. „Nie ma dowodów na to, że edukacja domowa jest zła dla dzieci” – Brian D. Rey

Sposobów i możliwości edukacji jest tak wiele jak rodzin edukujących domowo. Każda ma swoją specyfikę. W każdym kraju jest także inne prawo. Są kraje gdzie nie kontroluje się uczniów domowych żadnymi egzaminami, program nauki układają dla nich rodzice. I wbrew temu jak moglibyśmy sobie myśleć, – że ich poziom nie jest tak wysoki jak tych uczniów gdzie podstawę programową układają specjaliści – mają wspaniałe osiągnięcia. Znają po kilka języków, znają historię swojego kraju, odnoszą sukcesy w sporcie lub sztuce. Są autorami licznych projektów. A przede wszystkim są kompetentni w tym, co robią, robią to z zaangażowaniem i poświęceniem. Nie szukają potwierdzenia swojej wartości w osiągnięciach, ale są to na prawdę mili ludzie, a ich osobowość świadczy o dużej dojrzałości.

Takie spotkanie dało nowe perspektywy, było motywujące i odświeżające. Jednak przede wszystkim na pierwszy plan wysuwała się troska o pierwszeństwo rodziców w decydowaniu
o edukacji swoich synów i córek. Wielokrotnie podkreślano, że jest to prawo rodziców – które jest priorytetowe niezależnie od miejsca na świecie w którym się mieszka. Mamy nadzieję, że ta konferencja będzie otwierać drzwi, tam gdzie rządy uzurpują sobie prawa do decydowania za rodziców oraz umocni tych, którzy walczą o możliwość edukacji domowej w swoim kraju. Dla nas było motywacją do dalszej pracy nad polepszeniem sytuacji dotyczącej edukatorów domowych w polskiej Ustawie o Systemie Oświaty, aby były przyjazne dla rodziców i dzieci. Widzimy jak bardzo brakuje zaufania do rodziców i jak ścisła jest nad nimi kontrola. Z doświadczeń międzynarodowych wynika, że niestety nie służy to edukacji domowej. Tam gdzie jest większa wolność, tam atmosfera bardziej korzystna, a edukacja może odbywać się według pasji i potencjału naszych uczniów.

Joanna Dzieciątko

Spotkaliśmy także wiele dorosłych osób, których edukacja przebiegała w rodzinie. Z jedną z nich nagraliśmy mini wywiad dla naszych czytelników. Zapraszamy do obejrzenia.