Czym jest świadome rodzicielstwo? Czy to znowu jakaś nowa moda? Jakie znaczenie ma to co wypowiadamy? Czy słowa płynące z naszych ust mają jakąkolwiek moc?
Często spotykana jest obecnie koncentracja rodziców na zapewnieniu dziecku „dobrej przyszłości” poprzez zdobycie przez nie odpowiedniego zawodu lub też „aktualne odczuwanie szczęścia”. W każdej księgarni, punkcie z prasą czy nawet markecie spożywczym znaleźć możemy ofertę poradników jak „w 5 krokach stać się SUPER rodzicem”. Tylko czy bycie SUPER zawsze współgra ze świadomością wyzwania przed jakim stajemy?
Każdego dnia jako rodzice stajemy przed wyzwaniem, jakim jest próba odnalezienia się w procesie wychowawczym pomiędzy „sercem” a „rozumem”. Próba zrozumienia, na czym polega świadome rodzicielstwo, może czasami zabrać trochę czasu oraz nastręczyć trudności. Mi zajęło to prawie pięć lat od urodzenia się pierwszego z czwórki naszych wspaniałych dzieci. Był to cenny czas nabycia refleksji, iż będąc „super” nie staję się automatycznie „świadomy”, a stanie się „świadomym” nie przeszkadza w byciu „super”.
Zrozumiałem wówczas, iż fundamentem świadomego rodzicielstwa jest uzmysłowienie sobie faktu, że jako rodzice stajemy się zbiorem wzoru zachowania, którym nasze dziecko będzie „nasiąkać”, a w konsekwencji powielać w przyszłości. Najlepiej to co wówczas zrozumiałem przedstawia grafika Igora Myszkiewicza.
Tak więc początkiem świadomego wychowywania jest samoświadomość. Po pierwsze w zakresie tego w co wierzymy, co ustanowiliśmy fundamentem naszego osobistego życia. Po drugie czy ten fundament jest tylko deklaratywny, czy też jest widoczny w naszym codziennym funkcjonowaniu. Jako młody tata pragnąłem wówczas, aby to na mnie mój „mały synek” oparł swój wewnętrzny wzorzec męskości, więc czas było się „ogarnąć”. Moc w wytrwaniu na tej drodze dały mi słowa z najważniejszej dla mnie Księgi –
„Dzieci, niech nasza wzajemna miłość wyraża się nie tylko w pięknych słowach, ale także w konkretnym działaniu i w wierności prawdzie”.
Nasz osobisty trud i w konsekwencji obserwowana zmiana w funkcjonowaniu mogą stać się największą zachętą do podążania tą samą drogą w przyszłości przez nasze dzieci.
Renesansowy pedagog Juan Luis Vives twierdził, że „nie ma lustra, które by lepiej odbijało człowieka niż jego słowa”. Parafrazując te słowa, można by stwierdzić, iż „nie ma lepszego lustra, które ukazywałoby wpływ rodziców na kształtowanie ich dziecka, niż ich słowa”.
W czym tkwi tak wielka moc słów? Pamiętajmy, że słowa są wyrażeniem naszych myśli, przekonań, postaw. Potwierdzają to badania dr Caroline Leaf – patolog, audiolog – która od 1985 roku zajmuje się neurobiologią kognitywną oraz prowadzi pionierskie badania nad neuroplastycznością, tzn. zdolnością mózgu do zmieniania się pod wpływem myśli. Jej wieloletnie badania oraz opracowany na ich podstawie model terapeutyczny ukazują, iż
„to co myślimy każdego dnia, fizycznie odbija się na naszym mózgu i ciele, a to z kolei wpływa na zdrowie – psychiczne i fizyczne. Nasze myśli systematycznie kreują podejście do życia, stan umysłu, a więc Twoja postawa, a nie DNA, determinuje jakość życia.”
Jako rodzice mamy jeszcze przed pojawieniem się dziecka na świecie wpływ na to jakimi słowami będzie ono „nasiąkać każdego dnia”. To my od najmłodszych lat dziecka, przez wypowiadane do niego słowa budujemy fundament, na którym kształtuje się jego tożsamość. Nasze słowa determinują postrzeganie przez dziecko otaczającego świata, a co za tym idzie, to z jakim nastawieniem będzie chciało je poznawać i w nim funkcjonować. Z tym bagażem (pozytywnym lub negatywnym) wejdzie w samodzielną dorosłość.
Świadomość powyższych prawd, jak i zastosowanie wynikających z nich zasad w praktyce dnia codziennego, jest szczególnie istotne dla nas rodziców Edukacji Domowej. Należą do nich m. in. te momenty, w których dziecko „wyprowadza nas z równowagi” – gdy próbujemy łączyć rolę rodzica i nauczyciela. Warto się wówczas na chwilę zatrzymać i zadać sobie pytanie: Jakie słowa słyszą ode mnie moi najbliżsi? Jakimi słowami witam się każdego ranka z moim dzieckiem? Z jakim komunikatem ode mnie kończy wspólny czas nauki?
Istotnym zatem staje się nie tylko odpowiedzenie na pytanie zadane powyżej – czym jest świadome rodzicielstwo? Ale bardziej chyba, jak je zastosować w praktyce dnia codziennego?
JAK?! – po prostu zacznij.
Czy słowa mają moc? – Sprawdź to!
Stawiam przed Tobą wyzwanie (#challenge) – przez 7 dni witaj się ze swoimi najbliższymi w domu słowami: „Dzień dobry! To będzie bardzo dobry dzień!” Zobacz co się stanie?! Zachęcam, podziel się efektami w komentarzu!
Łukasz Wojtacha
Teściowa kształtowała w moim mężu postawę, że jest „cacy”. Zniszczyło mu to życie.