Kiedy podchodzimy do problemu zbyt blisko to tracimy perspektywę i szansę na dostrzeżenie optymalnego rozwiązania. Zdystansowanie się od bieżącej sytuacji daje nam sposobność świeżego spojrzenia. Rodzina, wspólnota, przyjaciele to oni pomagają nam popatrzeć na zagadnienie z różnych perspektyw i dostrzec nowe możliwości. To czy z nich skorzystamy pozostaje w naszym kręgu decyzyjnym ale warto sprawdzić czy nie istnieją lepsze rozwiązania, których z powodu zbyt silnego własnego zaangażowania po prostu nie widzimy.
Jest taka stara opowieść hinduska, która została później zapisana w postaci wiersza przez amerykańskiego poetę John Godfrey Saxe. Wiersz w przekładzie A. Marianowicz* brzmi tak:
Żyło sześciu w Hindustanie ludzi ciekawych niesłychanie.
I chociaż byli ślepi, wybrali kiedyś się na błonie,
aby zapoznać się ze słoniem i umysł swój pokrzepić.
Pierwszy z nich przyspieszywszy kroku,
nos rozbił na słoniowym boku o twardą jego skórę.
Więc do swych towarzyszy pięciu krzyknął:
– Już wiem o tym zwierzęciu, że jest najtwardszym murem.
Gdy się do słonia zbliżył Drugi na kieł się natknął ostry, długi,
więc swych przyjaciół ostrzegł:
– Ach uważajcie, moi mili żebyście się nie skaleczyli, bo słoń to ostry oszczep!
Trzeci, podchodząc do zwierzęcia
nie więcej miał od tamtych szczęścia.
Słoń trąbę swa rozprężał, a on dotknąwszy trąby dłonią rzekł:
– Ja już wszystko wiem o słoniu: Słoń jest gatunkiem węża!
Wtedy powiedział ślepiec Czwarty, bardzo ciekawy i uparty:
– Chce wiedzieć, czego nie wiem!
I kiedy sam przy słoniu stał, rzekł obejmując mu kolano:
– Już wiem, że słoń jest drzewem!
Gdy się do słonia Piąty zbliżył,
Słoń siadł na ziemi, łeb obniżył i ruszać jął uszami.
Wiec Piąty, rzecz uogólniając, rzekł:
– Już poznałem prawdę całą: Słonie są wachlarzami!
Nie gorszy, choć ostatni Szósty,
najpowolniejszy bo był tłusty i dał się innym minąć,
rzekł, gdy za ogon słonia chwycił:
– Nie przypuszczałem nigdy w życiu, że słoń jest zwykła liną!
I żaden z ślepców tych aż do dziś
nie chce się z innym ślepcem zgodzić
część prawdy tylko znając.
Każdy przy swojej trwa opinii,
każdy ma racje swą jak inni,
lecz wspólnie jej nie mają.
Każdy z przedstawionych ślepców widział tylko wycinek rzeczywistości, poprzez ograniczone środki poznawcze i każdy interpretował to czego dotknął przez pryzmat swoich własnych doświadczeń. Żaden z nich nie ruszył się z miejsca aby dokładniej zbadać jak wygląda słoń.
To może jeszcze inny przykład. Osoby które uprawiają wspinaczkę, a szczególnie na początku, uczą się poszukiwania miejsc podparcia tak aby móc się bezpiecznie poruszać do góry. Problem polega na tym że patrząc do góry, będąc przytulonym do skały, nie widać tych punktów podparcia tylko jednolitą skałę. Aby dostrzec miejsca które nadają się do uchwycenia trzeba się odchylić od ściany skalnej. Co dla początkujących, gdy są już kilka metrów nad ziemią, wymaga przezwyciężenia własnych ograniczeń a z drugiej strony wymaga zaufania do osoby asekurującej, że zareaguje w sytuacji niebezpieczeństwa. To odchylenie się daje jednak możliwość ogarnięcia wzrokiem większej powierzchni skały i dostrzeżenie dogodnych miejsc podparcia oraz zaplanowanie kolejnego kroku lub kroków. I ponownie nabranie perspektywy jest tu kluczowe dla znalezienia najlepszego rozwiązania.
Rozwój Internetu i algorytmów rekomendacyjnych doprowadził do tego iż nieświadomy użytkownik sieci poznaje świat tak jak ślepcy z powyższego wiersza. Algorytmy, które jako pierwszy na masową skalę użył Amazon w swojej księgarni Internetowej aby rekomendować kolejne książki do kupienia, obecnie są stosowane masowo w marketingu ale także przez wyszukiwarki takie jak np. Google. Cel był jeden chodziło o to aby lepiej dopasować podpowiedzi do preferencji klienta i w ten sposób sprzedać więcej. Jednak w przypadku wyszukiwarek doprowadziło to do powstawania baniek informacyjnych. Każdy widzi tylko wycinek rzeczywistości dopasowany do naszych preferencji oraz tego jak osoby o podobnym profilu korzystały z Internetu. Tracimy z oczu pokaźny kawałek świata! Wydaje nam się że wszyscy myślą tak jak my, że mają takie same poglądy itd. I możemy podobnie jak ślepcy z wiersza uparcie bronić własnego punktu widzenia nie dopuszczając nawet do siebie myśli, że prawdziwy słoń wygląda inaczej.
Jeżeli popatrzymy na świat dziennikarzy i mediów to obecnie w Polsce wiersz o słoniu i ślepcach jest aż nadto realny. Drodzy czytelnicy nabierzmy perspektywy, weryfikujmy stawiane tezy a także sprawdźmy czy przedstawiane nam interpretacje faktów mają potwierdzenie. Szanujmy oponentów bo być może ich odmienny punkt widzenia pozwoli nam znaleźć lepsze rozwiązanie naszych problemów.
Mariusz Dzieciątko
* John Godfrey Saxe, Ballada o słoniu, w: Księga nonsensu, przeł. A. Marianowicz, Wydawnictwa Artystyczne i Filmowe, Warszawa 1986.