Rozwój i powodzenie każdej sprawy zależy od właściwego postawienia kwestii, czyli od należytego oświetlenia danej sprawy, abyśmy mogli rozpocząć pracę od tego, co najważniejsze i najkonieczniejsze dla powodzenia danej akcji. Nie inaczej rzecz się ma z kształceniem charakteru, dlatego powstaje pytanie, od czego należy rozpocząć pracę nad sobą?
Wychodząc z punktu pedagogicznego i psychologicznego zarazem, odpowiedź może być tylko jedna: pracę nad urobieniem swego charakteru rozpocząć należy od uporządkowania swoich władz psychicznych, od przywrócenia harmonii wewnętrznej, tak, żeby nasze funkcje psychiczne odbywały się prawidłowo, a dusza mogła w nas rozwijać się normalnie.
U Polaków brak jest równowagi wewnętrznej, uczucia rozwijają się u nich gwałtownie, nieraz nawet kosztem rozumu, afekty daleko większą rolę odgrywają w ich życiu, niż prawa i zasady, wskutek czego marnują się często nasze zdolności i obfity materiał na piękne i szlachetne charaktery, jaki stanowią nasze tak różnorodne uczucia.
Nasz patriotyzm, który tak wielką rolę odgrywa w życiu każdego Polaka, wskutek braku podkładu rozumowego, nie jest ani konsekwentny, ani trwały, jest on raczej sentymentalnym porywem, niż umotywowanym i uzasadnionym przekonaniem.
To i też pracę nad urobieniem swego charakteru rozpocząć należy od przywrócenia wewnętrznej harmonii i przyznania rozumowi właściwego mu, to jest naczelnego stanowiska.
Zastanawiając się nad wadami Polaków i szukając ich genezy, doszliśmy do wniosku, że źródłem ich jest nasza wrodzona lekkomyślność, którą też uznaliśmy za główną wadę Polaków. Wobec tego pracę nad poprawą naszego charakteru rozpocząć należy od zaradzenia tej lekkomyślności, a to przez zaszczepienie w nas cnoty przeciwnej, t. j. roztropności, czyli wyrobienia w nas praktycznego rozumu.
Roztropność jest cnotą niezbędną każdemu człowiekowi, bez niej bowiem nie ostoi się żadna cnota, ale przede wszystkim potrzebna jest Polakowi, którego uczucia wyprzedzają myśli i który „mądry jest dopiero po szkodzie“.
Aby jednak Polak stał się roztropnym, trzeba przede wszystkim zbadać przyczynę jego lekkomyślności i zapobiec jej w miarę możności. Otóż źródłem naszej lekkomyślności jest fantazja, owa sarmacka fantazja, stanowiąca najwybitniejszą cechę Polaka, w niej leży siła, ale zarazem i słabość nasza.
Wszystko zależy od tego, czy potrafimy ją opanować i pokierować nią należycie, ale nie jest to rzecz łatwa, gdyż fantazja rozwija się zwykle kosztem rozumu.
Czynność fantazji nie posiada charakteru myślenia logicznego, od którego różni się ona tym, że treść jej stanowią wyobrażenia, podczas gdy treścią myślenia są pojęcia, sądy i wnioski.
„Myślenie różni się dalej od wyobraźni co do celu, ku któremu czynność zmierza“, mówi Rusk.
„Cel myślenia musi ostatecznie być zgodny z rzeczywistością, gdy tymczasem cel czynności wyobraźni niekoniecznie musi spełniać ten warunek. Swoboda myślenia nie jest taką, jak swoboda nietamowanej wyobraźni, swoboda kaprysu. Jest to czynność opanowana, określona przez pewien cel, który sobie obrała, albo przez pewne zagadnienie, które zostało jej postawione“.
Wniosek stąd taki, że kto żyje rozumnie, ten ma przed sobą cel realny, do którego zmierza wysiłkiem woli, a kto takiego celu nie ma, kto żyje z dnia na dzień, bez myśli o jutrze, ten właściwie żyje wyobraźnią i nie wiele ma w sobie cech istoty rozumnej.
Dla zharmonizowania zaś całości psychicznego ustroju Polaka trzeba przede wszystkim ujarzmić jego fantazję i skierować ją do pewnych określonych celów, wśród których cel ostateczny odgrywa rolę pierwszorzędną. Bez tego myślenie nasze nie będzie ani stałe, ani ciągłe, a tym bardziej logiczne i konsekwentne, gdyż fantazja będzie nam wciąż przeszkadzała.
Ponieważ przeciętny Polak tylko od czasu do czasu myśli logicznie, kierując się przeważnie uczuciem lub wrażeniem; postępowanie jego najczęściej bywa impulsywne, a myślenie — wybuchowe, dlatego tak rzadko spotkać można u nas człowieka roztropnego w całym znaczeniu tego wyrazu.
W naturze naszej tkwi jakaś bezplanowość myśli, wynikająca z wybujałości naszej fantazji.
Wprawdzie poczucie związku nie zawsze jest obce czynności fantazji, związek ten jednak nie ma realnego celu, dlatego czynność wyobraźni swobodnej ma charakter bezplanowy i nielogiczny. A my tak często folgujemy fantazji i kierujemy się nią w życiu, — cóż dziwnego, że brak nam roztropności.
Badając umysłowość przeciętnego t. j. niewyrobionego umysłowo Polaka, odnajdujemy u niego trojaki niedobór: brak przewidywania, brak poczucia realności i nieumiejętność korzystania z doświadczeń przeszłości.
Przymioty te według św. Tomasza stanowią najważniejsze części składowe roztropności, która przede wszystkim polega na przewidywaniu skutków, na dobrym orientowaniu się w sytuacji i na wykorzystaniu poprzednich doświadczeń.
Przymioty te zdobywamy przez skupienie i umiejętną koncentrację myśli na danym przedmiocie, — cóż, kiedy fantazja jest właśnie temu przeciwna. Fantazja chce bujać, nie znosi więzów, nie lubi prawideł i krępujących ją przepisów, dlatego to u przeciętnego Polaka tyle czynów bezmyślnych, tyle niepunktualności i nieścisłości, tyle wreszcie bezplanowości i niekonsekwencji w postępowaniu.
I będzie to tak długo, dopóki nie opanuje on w sobie wyobraźni, co stać się może jedynie tylko przez myśl przewodnią, przez obranie sobie jakiegoś celu i zadania w życiu, któremu podporządkowałyby się wszystkie inne cele i pragnienia.
I oto przyszliśmy nareszcie do odpowiedzi na pytania, od czego należy zacząć pracę nad sobą? Od kształcenia naszej zdolności myślenia, od wyrobienia w sobie logicznego i ścisłego myślenia, od opanowania naszych myśli i nadania im właściwego kierunku.
Pracę nad urobieniem swego charakteru musimy rozpocząć od zawładnięcia własną myślą, od zapanowania nad nią i należytego jej wyzyskania.
Myśl jest siłą twórczą, jest rodzicielką czynu.
„Myśl jest podstawą każdego postępu, lub przyczyną każdego poniżenia. Myśl jest źródłem powodzenia albo przegranej. Jej zawdzięczamy wszystko, co jest najpożyteczniejsze i najgorsze.“
Trzeba tylko umieć wyzyskać te siły twórcze, trzeba nauczyć się nimi należycie rozporządzać, — oto pierwsze zadanie człowieka, pragnącego zdobyć silny i piękny charakter.
Stąd potrzeba koniecznie zastanawiania się, refleksji, skupiania uwagi na cel, zadanie i przeznaczenie nasze na ziemi.
„Kto nie rozmyśla, w czyjej pamięci nie jest zawsze obecny ogólny cel jego, kto nie szuka pilnie najlepszych środków do osiągnięcia celów cząstkowych, ten nieuchronnie staje się igraszką okoliczności: rzecz nieprzewidziana miesza go, zmuszając co chwila dotykać steru, co w końcu każe mu stracić z oczu kierunek ogólny“.
Myślenie, zwłaszcza myślenie systematyczne, stałe a przy tym celowe to siła twórcza, która czyni człowieka wielkim. Cokolwiek wielkiego i niezwykłego zdziałano na świecie, dokonane zostało przez ludzi myślących, przez myślicieli. Myśli naszej musi jednak przyświecać cel wielki, idea szczytna.
opracował Mariusz Dzieciątko
Na podstawie: POZNANIE I KSZTAŁCENIE CHARAKTERU, ks. dr Jan Ciemniewski, 1926r.