Temperament a wychowanie

Przez temperament rozumiemy pewne wrodzone skłonności człowieka, pewne indywidualne cechy jego organizmu, a w szczególności większą lub mniejszą wrażliwość i odporność jego na zewnętrzne czynniki.

Cztery temperamenty Hippokratesa

Temperament  sangwinistyczny jest lekki, zmienny, niestały, skłonny wprawdzie do szlachetnych porywów i wyższych uniesień, ale jednocześnie pozbawiony refleksji, zastanawiania się i wytrwałości. Stąd zarówno w uczuciach, jak i w sądach swych jest dość powierzchowny. Nie ogarnia on całości, tylko poszczególne jej części, istota zaś rzeczy jest mu nieznaną. Łatwo przyrzeka, ale trudno mu dotrzymać danego przyrzeczenia. Jest w nim coś, co przypomina młodość i lata dziecięce. Żyje on teraźniejszością i nie lubi długo zastanawiać się nad przyszłością. Praca dłuższa go męczy, a choć ciągle zdaje się być zajętym, mało produkuje. Kiepski z niego dłużnik — jak mówi Kant — choć chętnie robi długi. Za to pełen jest dobrych chęci, różowych nadziei i solennych przyrzeczeń. W ogóle dobre chęci przeważają w nim nad dobrymi czynami. Jest to grzesznik trudny do poprawy: gorąco wprawdzie żałuje, ale prędko zapomina o tym co było. Za to serce ma złote, skłonne raczej do sympatii, niż do nienawiści. Jest szczery, wylewny, usłużny, a przy tym wieczny optymista, skłonny do zabaw i uciech światowych.

Temperament melancholiczny, jest o wiele więcej od poprzedniego zdatny do uwagi i skupienia ducha, do zastanawiania się i wytrwałości, ale jest przy tym skłonny do smutku i czarnego zapatrywania się na świat. Łatwo zapala się do czynu, a że jest przy tym gorliwy i zamiłowany w pracy, systematyczny i dokładny w robocie, mógłby przeto zajść wysoko, a przy wyższej inteligencji stać się nawet geniuszem. Cóż, kiedy zamiast mieć nadzieję i ufność w swe siły, wszędzie upatruje on urojone trudności i widzi przeszkody, które nie istnieją. Zdaje mu się, że wszyscy mu są przeciwni i chcą go dręczyć, gdy tymczasem on to sam siebie dręczy cierpieniami, które stwarza. Długo pamięta on małe nawet urazy, a stąd jest mściwy i skłonny do urazy. Jest przy tym zbytnio drażliwy i małostkowy. Wynika to ze zbytniego pobudzania systemu nerwowego, który w miarę podrażnień coraz bardziej słabnie, a w miarę jak słabnie, staje się drażliwszym. Spokój tylko i wypoczynek mógłby go ukoić, ale środki te wydają mu się zbyt powolne… Ucieka się więc do narkotyków, które denerwują go jeszcze bardziej. Grozi mu wtedy bankructwo i wyczerpanie fizyczne, które sprowadza śmierć przedwczesną, a nieraz kończy się nawet samobójstwem. Temperament ten wydał najwięcej geniuszów.

Temperament choleryczny jest energiczny, twórczy, pomysłowy, odważny, ognisty i nieustraszony, ale jednocześnie jest ambitny, gwałtowny, wybuchający, gniewliwy i skłonny do despotyzmu. Samolubnie narzuca swą wolę innym, nie umiejąc ani podbijać sercem, ani przekonywać rozumowaniem bliźniego. Mało też spotyka sympatii i prędko się zużywa w walce życiowej, po wyższe tylko zazwyczaj sięgając wawrzyny.

Temperament flegmatyczny tym różni się od cholerycznego, że, posiadając równą mu energię i siłę, więcej ma spokoju, i panowania nad sobą. Trudniej się zapala — jak mówi Kant — ale dłużej przechowuje ogień. Stąd jest wytrwały i największe nawet zwyciężyć potrafi przeszkody. Za to skłonny jest do zobojętnienia i apatii, a wtedy zadowala się życiem wegetatywnym i bezczynnym.

Według obliczeń prof. Wernica(Przewodnik wychowania. Warszawa 1891, str. 250) na sto dzieci przypada u nas 40 sangwiników, 5 melancholików, 5 flegmatyków, 6—10 choleryków, reszta to typ mieszany.

Wychowanie choleryka

Choleryk zdolny jest zarówno do wielkich czynów i cnót heroicznych, jak i do gwałtownych namiętności i występków, albowiem z natury już bywa dzielny, energiczny, wytrwały i mężny, ale zarazem przesadnie ambitny, gwałtowny, porywczy, bezwzględny i skłonny do despotyzmu, zmysłowości i zemsty. Aby uniknąć tych zdrożności, musi on zetrzeć na proch swą gwałtowną i nieokiełznaną naturę, musi opanować swą pychę, ujarzmić swe żądze cielesne i swe namiętności, musi się przełamać wewnętrznie, i stoczyć ze sobą bój zacięty, jak to uczynił ze sobą Szaweł, zanim został Pawłem św. i z wilka przerobił się na baranka.

Wychowawca powinien wobec niego zachować się stanowczo: musi on być dla niego sprawiedliwym, ale i wymagającym zarazem, niepobłażającym na żadne wybryki i objawy nieposłuszeństwa. Przy pierwszym objawie buntu z jego strony wychowawca powinien stoczyć z nim walkę i zetrzeć rogi, które mu nadmiernie wyrastają, przełamać jego butę i pychę.

Wychowanie flegmatyka

Flegmatyka trzeba raczej popędzać i pobudzać do pracy, trzeba go pilnie dozorować i nastawać mu na pięty, trzeba go zachęcać do ofiar i poświęceń, bo z natury nie jest do tego skłonny. Pieścić się z nim nie wolno, wychowawca ma mu być raczej ojcem, niż matką.

Wychowanie melancholika

Innego zupełnie postępowania domaga się od nas melancholik. Wrażliwy i tkliwy z natury, jest on skłonny do przesady i ostateczności, wskutek czego łatwo dochodzi do wyczerpania i depresji, do smutku, a nawet, do rozpaczy, dlatego trzeba go traktować wyrozumiale i łagodnie. Trzeba hamować jego zbytnią wrażliwość i skłonność do analizy, trzeba miarkować jego zamiłowanie samotności i uciekanie od ludzi przez dostarczanie mu godziwych rozrywek i wciąganie go do życia towarzyskiego. Niech zajmie się uważniej światem zewnętrznym, a przede wszystkim niech studiuje przyrodę i obcuje z nią jak najczęściej. Trzeba przy tym dodawać mu wiary w siebie i zaufania do sił własnych, trzeba go uczyć radości życia i wlewać pogodę do jego biednej, skołatanej duszy, trzeba otoczyć go miłością i dać mu odczuć ciepło rodzinne.

Wychowanie sangwinika

Sangwinik z natury bywa płytki i powierzchowny, trzeba go więc pogłębić i zmusić do większej refleksji. Jego wesołość, beztroska i lekkomyślność płynie z nadmiaru uczuć dodatnich, przyjemnych i radosnych, dlatego trzeba przyzwyczaić go do opanowania tych uczuć za pomocą refleksji. Wola jego jest słaba, bo wrodzona żywość i wesołość rozprasza wciąż jego uwagę i skupienie, nie pozwalając mu skupić się należycie. Ma on naturę polnego konika, przerzucając się z jednego zajęcia do drugiego, dlatego nie może dojść do niczego. Trzeba przeto nauczyć go skupiać się i zastanawiać nad sobą, nad przyszłością i obowiązkami i, aby nie pociągały go zbytnio ponęty świata i pokusy ciała. Sangwinik musi stać się człowiekiem wewnętrznym, wtedy dopiero ustrzeże się wrodzonej lekkomyślności i stanie się prawym, sumiennym człowiekiem, dobrym obywatelem swojego kraju.

Sangwinik żyje chwilą dzisiejszą, dlatego tak łatwo go podejść i oszukać, dlatego tak często staje się ofiarą swych małych, pozornie niewinnych pożądliwości. Uchronić go może od tego jedynie życie wewnętrzne, życie wyższe, duchowe, które też powinien rozwijać w sobie od kolebki.

Jeżeli sangwinik ulegał poprawnym wpływom wychowawczym, daje człowieka przemiłego w towarzystwie, użytecznego w społeczeństwie, źle wychowany jednak przekształca się w blagiera, frazesowicza, dyletanta, lekkomyślnego i niesłownego. Jego wartość społeczna polega na łatwości życia z drugimi, chętnie poddaje się on przewodnictwu, trzeba go jednak traktować po ojcowsku i trafiać do jego uczucia.

 

I jeszcze jedno. Wiadomo, że miłość własna rozmaicie przejawia się w różnych temperamentach. U choleryka jest ona ambicją, u melancholika zarozumiałością, u flegmatyka sobkostwem, a u sangwinika próżnością.

opracował Mariusz Dzieciątko

 

Na podstawie: POZNANIE I KSZTAŁCENIE CHARAKTERU, ks. dr Jan Ciemniewski, 1926r.